Najpierw chciałabym zacząć od tego, że za dużo nie napiszę, ponieważ wczoraj miałam w-f i jakoś tak wyszło:
Najgorsze jest to, że wczoraj miałam wycieczkę do kina i wczorajszy opatrunek mi się odrobinkę rozwalił... dzisiaj tata zawinął mi od nowa, na szczęście pozwolił mi odpocząć od tego czegoś na noc.
[ przerwa dwudniowa z pisaniem posta, poniedziałek ]
Gram na gitarze. Dzisiaj miałam kolejną lekcję. Specjalnie zdjęłam bandaż i pan musiał wyjechać na jakieś przesłuchania do jakiejś szkoły. WHY LIFE IS TRUE
Lepiej już jest, więc pisze więcej i szybciej, ale do idealności jeszcze daleko. Pani od w-fu nie kazała mi dzisiaj grać, choć zdjęłam TO COŚ i powiedziałam, że mnie nie lubi. Jutro podwójna lekcja wuefa champion i kompletnie nie wiem co zrobię.
Ale dość pisania o moim potwornym nieszczęściu.
Czas pomówić/poczytać/coś tam o moim nowym planie.
Mam na myśli zrobić Oficjalny Niealfabetyczny Słownik Bloga Sablariny & Aleks.
Kupiłabym zeszyt, podpisałabym go i wpisywałabym tam bezsensowne słowa i tłumaczyłabym co to znaczy "po polsku". Np:
hepiować się - cieszyć się, uśmiechać, słowa te pochodzą od mojego najlepszego przyjaciela. Hepiuj się, czemu się nie hepiujesz? Pochodzi od słowa "happy".
I jeszcze stworzyłabym również taką stronę. Nazywałaby się ona: Słownik słów śmiesznych i obcych dla narodu
Czy jakoś tak :p
I obie z Sablariną uzupełniałybyśmy ją w każdym możliwym momencie. Tylko strona była by już alfabetyczna.
I wy również możecie dawać nam propozycję takich słów! W komentarzach właśnie pod tą stroną stworzoną w bliskiej przyszłości.
Ode mnie to na razie na tyle.
Do następnego posta! :)
♥ Sablarina & Aleks ♥
niedziela, 27 września 2015
środa, 9 września 2015
Back to school #2 Sposoby na matematykę
- Ey, ja tego nie mogę skumać no. Przecież w teorii jest tak, ale tego przykładu nie kumam.
- Umm... Wiesz... taka sytuacja, ja też nie wiem.
- No w tej notce jest, że jak mnożysz zero to i tak musi wyjść zero. No to czemu tu jest jeden?
No kto kuma matme? Matematyka to jest oddzielny język. Tak samo jak angielski czy niemiecki. Matma jest zagadką. Trudno ją zrozumieć. Przecież to to to to to co to jest w ogóle? Jakieś ułamki normalne i jakieś dziesiętne... i czemu tu sie wgl nazywa tak jak się nazywa?!
Nazywają się dziesiętne, bo... tak. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale wiem.
I właśnie po to jest ten post, żeby to można było umieć wytłumaczyć!
RADA 1:
Nie ucz się teorii na pamięć! Co z tego jak będziesz miał/a wykute: 2 x 2 = 4 jak nie będziesz umiał/a już 2 x 6 = ?? To po prostu bez sensu. Masz w głowie jak wierszyk:
Jeśli dodajesz do przykładowej liczby trzy, zero, zawsze wyjdzie trzy, chyba że w działaniu jest jeszcze jakaś liczba (przykładowe pięć), wtedy akurat wynik będzie większy, ponieważ dodajemy jeszcze jakąś liczbę.
Nic z tego nie rozumiesz, czytasz drugi raz i i już znasz wynik przykładowego działania, ale innego działania już nie rozumiesz... Może takie proste to tak, ale np już ułamki albo potęgowanie?
Matematyka jest oddzielną logiką, więc najlepiej zrobić sobie kilka przykładów i je rozwiązać, ale przedtem teorię po prostu p r z e c z y t a ć. Musisz po prostu na spokojnie zrozumieć i trochę poćwiczyć...
RADA 2:
Robisz w myślach, na tablicy, w zeszycie jeden głupi przykład, ale nadal wszystko w pomocą klasy lub nauczyciela... W domu siedzisz nad tym i... zaćma kompletna. Spisz sobie na kartce dwa przykłady. Jeden, który jest dla ciebie dość łatwy i ten trudny, ale by były z jednego tematu. Porównaj je. W pierwszym rozumiesz, ale jednak drugi jest dla ciebie trudny. Przeanalizuj je.
Damy tu trochę czasu.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Cóż, jeśli nadal tego ktoś nie rozumie, nie umiem mu pomóc, matma nie jest do zrozumienia.
RADA 3:
Praca domowa. Pierwsza lekcja to właśnie ta matematyka. Nie masz pracy domowej, bo nie chciało ci się robić? Bo nie wiedziałeś/aś? Bo po prostu zapomniałeś/aś?
Każdy chyba zna ten stres. U mnie w szkole na przykład mówimy:
Jestem, mam lub jestem, nie mam
Z tym mam/nie mam chodzi właśnie o pracę domową.
Mówisz nauczycielowi, że masz odrobione ćwiczenia mając tą mocną, bardzo mocną nadzieję, że jednak pan nie sprawdzi ćwiczeń.
- Widzę, że wszyscy mają. Przewodniczący klasy niech zbierze ćwiczenia.
Nikt nie lubi tego tekstu. N i k t.
Cóż, istnieją takie karteczki do zaznaczania, osobiście ja ich nie używam, ale moim znajomym bardzo pomagają.
Mi pomaga mój mózg, który pamięta tylko o pracach domowych na początku roku szkolnego. Potem jedyną moją nadzieją jest zapisywanie pracy domowej w zeszycie na marginesie. Jeśli jednak marginesu się nie ma.... to i tak trzeba obok zapisać, bo gdzieś to musi być. Otwierasz zeszyt, żeby się pouczyć i coś obok tej różowej kreseczki pisze, co tu tu tu?
ćw 7 str 20 odrób, jutro kartkówka
Dzisiaj na historii zdarzyła się taka sytuacja, że z pierwszej kartkówki w tym półroczu dostałam dwójkę. Pani w połowie lekcji wskazała na mnie palcem i kazała wstać. Mój kolega, który siedział obok mnie, aż się wzdrygnął, bo się przestraszył, a ja szybko wstałam nie wiedząc o co chodzi.
- Wymień mi od którego do którego roku jaka epoka. - powiedziała nauczycielka, patrząc się w dziennik.
- E... starożytność...
Dobrze, że siedzę w pierwszej ławce i nie widziałam dokładnie kto patrzył się na mnie wzrokiem "kim ty jesteś?!". Zwykle uczę się dobrze. W i ę c z c z e g o t a d w ó j a ?!
Na całe szczęście z matmy dostałam cztery, a z polskiego pięć.
Na dzisiaj to chyba tyle...
Kilka jeszcze tych jedyneczek się pojawi (nie chodzi o oceny, o posty kaman) i powoli się właśnie zaczynamy bardziej rozwijać i rozpisywać.
Dodajcie naszego bloga do obserwowanych! Dziękujemy, że to czytacie!
Aleks Lover ♥
- Umm... Wiesz... taka sytuacja, ja też nie wiem.
- No w tej notce jest, że jak mnożysz zero to i tak musi wyjść zero. No to czemu tu jest jeden?
No kto kuma matme? Matematyka to jest oddzielny język. Tak samo jak angielski czy niemiecki. Matma jest zagadką. Trudno ją zrozumieć. Przecież to to to to to co to jest w ogóle? Jakieś ułamki normalne i jakieś dziesiętne... i czemu tu sie wgl nazywa tak jak się nazywa?!
Nazywają się dziesiętne, bo... tak. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale wiem.
I właśnie po to jest ten post, żeby to można było umieć wytłumaczyć!
RADA 1:
Nie ucz się teorii na pamięć! Co z tego jak będziesz miał/a wykute: 2 x 2 = 4 jak nie będziesz umiał/a już 2 x 6 = ?? To po prostu bez sensu. Masz w głowie jak wierszyk:
Jeśli dodajesz do przykładowej liczby trzy, zero, zawsze wyjdzie trzy, chyba że w działaniu jest jeszcze jakaś liczba (przykładowe pięć), wtedy akurat wynik będzie większy, ponieważ dodajemy jeszcze jakąś liczbę.
Nic z tego nie rozumiesz, czytasz drugi raz i i już znasz wynik przykładowego działania, ale innego działania już nie rozumiesz... Może takie proste to tak, ale np już ułamki albo potęgowanie?
Matematyka jest oddzielną logiką, więc najlepiej zrobić sobie kilka przykładów i je rozwiązać, ale przedtem teorię po prostu p r z e c z y t a ć. Musisz po prostu na spokojnie zrozumieć i trochę poćwiczyć...
RADA 2:
Robisz w myślach, na tablicy, w zeszycie jeden głupi przykład, ale nadal wszystko w pomocą klasy lub nauczyciela... W domu siedzisz nad tym i... zaćma kompletna. Spisz sobie na kartce dwa przykłady. Jeden, który jest dla ciebie dość łatwy i ten trudny, ale by były z jednego tematu. Porównaj je. W pierwszym rozumiesz, ale jednak drugi jest dla ciebie trudny. Przeanalizuj je.
Damy tu trochę czasu.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Cóż, jeśli nadal tego ktoś nie rozumie, nie umiem mu pomóc, matma nie jest do zrozumienia.
RADA 3:
Praca domowa. Pierwsza lekcja to właśnie ta matematyka. Nie masz pracy domowej, bo nie chciało ci się robić? Bo nie wiedziałeś/aś? Bo po prostu zapomniałeś/aś?
Każdy chyba zna ten stres. U mnie w szkole na przykład mówimy:
Jestem, mam lub jestem, nie mam
Z tym mam/nie mam chodzi właśnie o pracę domową.
Mówisz nauczycielowi, że masz odrobione ćwiczenia mając tą mocną, bardzo mocną nadzieję, że jednak pan nie sprawdzi ćwiczeń.
- Widzę, że wszyscy mają. Przewodniczący klasy niech zbierze ćwiczenia.
Nikt nie lubi tego tekstu. N i k t.
Cóż, istnieją takie karteczki do zaznaczania, osobiście ja ich nie używam, ale moim znajomym bardzo pomagają.
Mi pomaga mój mózg, który pamięta tylko o pracach domowych na początku roku szkolnego. Potem jedyną moją nadzieją jest zapisywanie pracy domowej w zeszycie na marginesie. Jeśli jednak marginesu się nie ma.... to i tak trzeba obok zapisać, bo gdzieś to musi być. Otwierasz zeszyt, żeby się pouczyć i coś obok tej różowej kreseczki pisze, co tu tu tu?
ćw 7 str 20 odrób, jutro kartkówka
Dzisiaj na historii zdarzyła się taka sytuacja, że z pierwszej kartkówki w tym półroczu dostałam dwójkę. Pani w połowie lekcji wskazała na mnie palcem i kazała wstać. Mój kolega, który siedział obok mnie, aż się wzdrygnął, bo się przestraszył, a ja szybko wstałam nie wiedząc o co chodzi.
- Wymień mi od którego do którego roku jaka epoka. - powiedziała nauczycielka, patrząc się w dziennik.
- E... starożytność...
Dobrze, że siedzę w pierwszej ławce i nie widziałam dokładnie kto patrzył się na mnie wzrokiem "kim ty jesteś?!". Zwykle uczę się dobrze. W i ę c z c z e g o t a d w ó j a ?!
Na całe szczęście z matmy dostałam cztery, a z polskiego pięć.
Na dzisiaj to chyba tyle...
Kilka jeszcze tych jedyneczek się pojawi (nie chodzi o oceny, o posty kaman) i powoli się właśnie zaczynamy bardziej rozwijać i rozpisywać.
Dodajcie naszego bloga do obserwowanych! Dziękujemy, że to czytacie!
Aleks Lover ♥
poniedziałek, 7 września 2015
Music my life #1
Hey kochani!
Jak tam u was? U mnie fantastycznie!!! Pogoda nie dopisuje jest zimno i pada, ale mam super piosenki które bardzo mi się podobają i poprawiają humor! Te piosenki na pewno już znacie albo nie :D Więc... mam nadzieję że ten post się wam spodoba!
Pierwsza piosenka to Skylar Stecker - That's What's Up
Jak tam u was? U mnie fantastycznie!!! Pogoda nie dopisuje jest zimno i pada, ale mam super piosenki które bardzo mi się podobają i poprawiają humor! Te piosenki na pewno już znacie albo nie :D Więc... mam nadzieję że ten post się wam spodoba!
Pierwsza piosenka to Skylar Stecker - That's What's Up
Moja ulubiona! :D
Kolejna to Ariana Grande - Love Me Harder
Następna to One Direction - Best Song Ever
I kolejna piosenka to Justin Bieber - Baby
Następna to Little Mix - Black Magic
I ostatnia piosenka to one Direction - Live While We're Young
Jak na razie to tyle :D Cos mi się wydaje że mało pisze :( Aleks tez tak uważa :( Jeśli wam się spodobał ten post to koniecznie napiszcie w komentarzu! Wiec się z wami żegnam do następnego posta!
Jaka jest wasza ulubiona piosenka?
Sablarina ♥
wtorek, 1 września 2015
Serie filmów, które warto obejrzeć #1 Miłość, muzyka i nadzieja, czyli Anna German
Chcę rozpocząć tą serię postów, ponieważ chcę zwrócić na kilka filmów podzielonych na części, nie tylko na jeden.
Cóż, w czwartek o godzinie 23:34 skończyła się seria "Anny German" Warto było to obejrzeć. Wzruszające sceny, piękna muzyka i życie aktorki zawarte w dziesięciu częściach.
Wielu fanów Ani twierdzi, że film jest wyreżyserowany w większości nie zgodny do prawdziwego życia piosenkarki. Inni są wyrozumiali i twierdzą, że przecież nikt pamiętnika nie pisał i że film też musi mieć odrobinę więcej dramatyki. Czytałam w komentarzach pod postem z fikcją i prawdą filmową o German, że właśnie przez te filmy o Annie większość z nas usłyszała.
Osobiście mi mama o niej nie opowiadała, chociaż była zaczarowana jej śpiewem. Śledziła jej losy po jej wypadku i tak jak inni traciła wiarę, że w takich czasach ona z tego wyjdzie.
Odcinek pierwszy:

Rok 1938. Józef Stalin wydaje rozkaz likwidacji obcych szpiegów. Celem służb stają się osoby legitymujące się niemieckim, japońskim lub polskim pochodzeniem. Jednym z aresztowanych jest Eugen German, ojciec małej Ani.
Mężczyzna zostaje zatrzymany przez Walentyna,
dawnego przyjaciela matki dziewczynki, Irmy, który wszelkimi sposobami
stara się ją odzyskać. Kobieta w obawie o życie swoje i bliskich
postanawia uciec z Anią i jej babcią do Taszkientu, gdzie przewożeni są
wszyscy aresztowanie za szpiegostwo. Liczy, że tam uzyska jakieś
informacje o mężu.
Odcinek drugi:
Irma dociera wraz z matką i Anną do Taszkientu.
Próbuje dowiedzieć się czegokolwiek o aresztowanym mężu. W siedzibie
zarządu NKWD spotyka majora, z którym rozmawiała w pociągu. Mężczyzna
radzi jej, aby zmieniła narodowość, jeśli nie chce z rodziną trafić do
obozu. Wkrótce umiera młodszy brat Ani.
Zrozpaczona Irma podejmuje decyzję o ucieczce do
Kazachstanu. Wraz z matką i córką zatrzymuje się w Dżambule. Aby uniknąć
kary śmierci za szpiegostwo zmienia nazwisko na Martens i zostaje
Rosjanką holenderskiego pochodzenia.
Niedługo później poznaje
oficera Wojska Polskiego, Hermana Bernera. Tymczasem do Kazachstanu
przyjeżdża Walentyn, który zostaje szefem tamtejszej komórki NKWD.
Odcinek trzeci:

Ania zaprzyjaźnia się z Hermanem Bernerem, który robi wszystko, aby pomóc Germanom. Irma wychodzi za niego za mąż. Ich szczęście nie trwa długo, bo wkrótce wojskowy otrzymuje powołanie i musi wyjechać. Tymczasem na ślad Irmy wpada Walentyn, który znowu zaczyna ją prześladować.
Przy pomocy znajomej Polki, Jadwigi, kobiecie
udaje się uciec z bliskimi do Dżambułu, a niedługo później dotrzeć do
Warszawy. Tam odnajduje matkę męża i próbuje znaleźć sobie pracę.
Mija
kilka lat. W 1955 roku Ania wstępuje na wydział geologii Uniwersytetu
Wrocławskiego. Do Polski przyjeżdża Walentyn, który próbuje odnaleźć
Irmę. Ma dla niej zawiadomienie o śmierci Hermana w bitwie pod Lenino.
Odcinek czwarty:
Ania dowiaduje się, że Herman zginął pod Lenino w 1943 roku. Matka i babcia postanawiają powiedzieć jej też o losach ojca. Dziewczyna ma żal do nich, że tak łatwo uwierzyły w śmierć Eugena.
Jakiś czas później, za namową kolegi ze studiów,
Piotrka, Ania zgadza się na występ w klubie studenckim. Z powodu tremy i
obecności znajomego jej debiut okazuje się jednak porażką.
Córka Irmy postanawia już nigdy więcej nie śpiewać. Przyjaciółka Janka nie pozwala jej jednak zrezygnować z pasji i umawia ją na przesłuchanie w Teatrze Estrady. Tam Ania robi bardzo dobre wrażenie. Niedługo później poznaje młodego naukowca, Zbyszka.
Odcinek piąty:
Anna studiuje i aktywnie współpracuje z teatrem
studenckim Kalambur oraz Estradą Wrocławską. Pewnego dnia udaje jej się
wystąpić solo. Odnosi sukces i zostaje zaproszona do Warszawy.
Tam Katarzyna Gaertner
proponuje jej zaśpiewanie
swojej nowej piosenki "Tańczące Eurydyki". Utwór szybko staje się
przebojem. W stolicy German przypadkowo spotyka Zbyszka i wyjaśnia z
nim wszystkie nieporozumienia. Wkrótce zdobywa dyplom magistra
geologii. Postanawia powiedzieć matce i babci, co jest jej prawdziwym
powołaniem.
Odcinek szósty:
Rok 1964. Anna zdobywa pierwszą nagrodę na
festiwalu w Opolu. Zaczyna koncertować, także za granicą. Ciągłe
podróżowanie szybko robi się dla niej męczące.
Wkrótce Zbyszek prosi ją o rękę. German pragnie
pozostać w Polsce, ale otrzymuje propozycję wyjazdu do Włoch i występu
na festiwalu w San Remo. Chcąc odwdzięczyć się mamie i babci za opiekę i
poświęcenie, podpisuje intratny kontrakt z Compania Discografica
Italiana.
Odcinek siódmy:
Producent Pietro Carriaggi jest zachwycony głosem
Anny. Chce dzięki niej zaistnieć w branży muzycznej. W tym celu
przygotowuje szeroko zakrojoną kampanię reklamową i przez rok promuje
polską artystkę przy pomocy sesji zdjęciowych i konferencji prasowych.
Zmęczona nowym trybem życia German chce wracać do domu. Dowiaduje się
jednak, że ma wziąć udział w Festiwalu Piosenki Włoskiej w San Remo.
Tam zachwycona jej występem publiczność przyznaje
jej specjalną nagrodę. Anna dostaje propozycję uczestnictwa w festiwalu
piosenki neapolitańskiej oraz nagrania płyty. Staje się sławna. Jej
karierę hamuje wypadek w drodze do Bolonii, w którym doznaje poważnych
obrażeń.
Odcinek ósmy:
Anna leży w śpiączce w szpitalu w Bolonii. Lekarze
tracą nadzieję, że się obudzi. Artystka zostaje odesłana do klasztoru,
gdzie opiekują się nią zakonnice. Tam odzyskuje przytomność.
Zbyszek i Irma zabierają ją do Warszawy, gdzie
przez cztery miesiące leży w gipsie. Wielbiciele z kraju i zagranicy
ślą jej setki listów. Wkrótce German poznaje diagnozę lekarzy, którzy
twierdzą
, że nigdy już nie będzie chodzić. Zbyszek zabiera ukochaną ze
szpitala do mieszkania, które przydzieliło im ministerstwo.
Odcinek dziewiąty:
Anna odzyskuje sprawność i nagrywa kolejne płyty
oraz koncertuje. W 1972 roku wychodzi za mąż za Zbyszka. Wkrótce zwierza
się ukochanemu, że chciałaby mieć dziecko. Mężczyzna obawia się jednak o
zdrowie artystki.
Jakiś czas później German otrzymuje propozycję
wyjazdu na tournée do Związku Radzieckiego. Tam zdobywa ogromną
popularność i poznaje swoją najlepszą przyjaciółkę, autorkę tekstów
Annę Kaczalinę. Rosjanie proponują jej obywatelstwo, ale ona odmawia. W
1975 roku na świat przychodzi syn jej i Zbyszka, Zbigniew. Szczęście
wokalistki nie trwa jednak długo. Wkrótce dowiaduje się, że jest chora
na raka.
Odcinek dziesiąty:
Anna zataja informacje o diagnozie moskiewskich
lekarzy i mimo choroby dużo koncertuje. Na pewien czas trafia do
szpitala, ale wkrótce odzyskuje siły i wraca na scenę.
Występuje w różnych częściach świata, m.in.
Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Australii, Polsce i Związku
Radzieckim. Podejmuje decyzję o przyjęciu chrztu według obrządku
Adwentystów Dnia Siódmego. Przeczuwając, że nie pozostało jej wiele
czasu, postanawia załatwić wszystkie zaległe sprawy. Wyrusza na
poszukiwania grobu ojca.
Wszystko kopiowałam z se.pl, ponieważ są tam dość fajne i krótkie opisy, jednak nie szczegółowe. Wolę jednak nic nie dodawać ;-;
Anna umiera w szpitalu w Polsce, zaraz po wyjściu rodziny. Piękna ostatnia scena sprawia, że się wzruszam ;') obiecuję, że jak ją znajdę to wstawię.
Jeszcze prawda i fałsz z filmu i rzeczywistości:
Cóż, w czwartek o godzinie 23:34 skończyła się seria "Anny German" Warto było to obejrzeć. Wzruszające sceny, piękna muzyka i życie aktorki zawarte w dziesięciu częściach.
Wielu fanów Ani twierdzi, że film jest wyreżyserowany w większości nie zgodny do prawdziwego życia piosenkarki. Inni są wyrozumiali i twierdzą, że przecież nikt pamiętnika nie pisał i że film też musi mieć odrobinę więcej dramatyki. Czytałam w komentarzach pod postem z fikcją i prawdą filmową o German, że właśnie przez te filmy o Annie większość z nas usłyszała.
Osobiście mi mama o niej nie opowiadała, chociaż była zaczarowana jej śpiewem. Śledziła jej losy po jej wypadku i tak jak inni traciła wiarę, że w takich czasach ona z tego wyjdzie.
Odcinek pierwszy:
Rok 1938. Józef Stalin wydaje rozkaz likwidacji obcych szpiegów. Celem służb stają się osoby legitymujące się niemieckim, japońskim lub polskim pochodzeniem. Jednym z aresztowanych jest Eugen German, ojciec małej Ani.
Odcinek drugi:
Odcinek trzeci:
Ania zaprzyjaźnia się z Hermanem Bernerem, który robi wszystko, aby pomóc Germanom. Irma wychodzi za niego za mąż. Ich szczęście nie trwa długo, bo wkrótce wojskowy otrzymuje powołanie i musi wyjechać. Tymczasem na ślad Irmy wpada Walentyn, który znowu zaczyna ją prześladować.
Odcinek czwarty:
Ania dowiaduje się, że Herman zginął pod Lenino w 1943 roku. Matka i babcia postanawiają powiedzieć jej też o losach ojca. Dziewczyna ma żal do nich, że tak łatwo uwierzyły w śmierć Eugena.
Córka Irmy postanawia już nigdy więcej nie śpiewać. Przyjaciółka Janka nie pozwala jej jednak zrezygnować z pasji i umawia ją na przesłuchanie w Teatrze Estrady. Tam Ania robi bardzo dobre wrażenie. Niedługo później poznaje młodego naukowca, Zbyszka.
Odcinek piąty:
Odcinek szósty:
Odcinek siódmy:
Odcinek ósmy:
Odcinek dziewiąty:
Odcinek dziesiąty:
Wszystko kopiowałam z se.pl, ponieważ są tam dość fajne i krótkie opisy, jednak nie szczegółowe. Wolę jednak nic nie dodawać ;-;
Anna umiera w szpitalu w Polsce, zaraz po wyjściu rodziny. Piękna ostatnia scena sprawia, że się wzruszam ;') obiecuję, że jak ją znajdę to wstawię.
Jeszcze prawda i fałsz z filmu i rzeczywistości:
- W pierwszym odcinku serialu Anna German jest już w wieku przedszkolnym, czyta i prowadzi rozmowy ze swoim ojcem. Tymczasem akcja odcinka rozgrywa się w roku 1937, a więc w okresie, gdy Anna miała dopiero rok, a jej młodszy brat, Friedrich (pokazany na ekranie jako niemowlę) w rzeczywistości jeszcze się nie urodził. Anna German faktycznie nie mogła zatem pamiętać aresztowanego ojca.
- Osoba zakochanego w matce przyszłej piosenkarki funkcjonariusza NKWD Walentyna Lawriszyna, który pojawia się w pierwszym odcinku, a później wkracza w życie obu kobiet w różnych kluczowych momentach, jest całkowicie fikcyjna.
- Piosenkarka nigdy nie otrzymała od władz mieszkania (opinia męża Anny German, Zbigniewa Tucholskiego).
- Pierwsze spotkanie przyszłych małżonków miało miejsce na basenie we Wrocławiu, a nie nad jeziorem (opinia j.w.).
- Do wypadku samochodowego, któremu uległa Anna German we Włoszech doszło nocą w sierpniu 1967 r., a nie w ciągu dnia, jak to zostało przedstawione w serialu (źródło j.w.).
- Serial nie dość wyraźnie akcentuje, iż relacje między Zbigniewem Tucholskim a Irmą Martens były nie najlepsze.
- W serialu jako miasto, w którym Anna German rozpoczyna karierę artystyczną przedstawiono Wrocław, co spotkało się z mocną krytyką prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca, który wskazał, że w rzeczywistości piosenkarka drogę zawodową rozpoczynała właśnie w Rzeszowie, co serial całkowicie pomija (protest poparty przez kompozytorkę Katarzynę Geartner, patrz niżej).
- Katarzyna Gaertner, zauważyła, że Anna German i jej babcia rozmawiały ze sobą w narzeczu języka holenderskiego, a nie, jak na ekranie, po rosyjsku.
- Serial ogólnie dość pobieżnie pokazuje w istocie bardzo bliskie stosunki łączące piosenkarkę z babcią (źródło j.w.).
- Piosenkarka nie ukrywała przed bliskimi postępującej w ostatnich latach życia choroby.
- Fikcyjna jest scena omdlenia na koncercie w Australii, który w rzeczywistości był sukcesem, a artystka wykonała wówczas pieśń "Żeby Polska była Polską".
- Anna German nie dotarła nigdy, wbrew scenie w ostatnim odcinku serialu, na miejsce egzekucji swojego ojca, które udało się odwiedzić jedynie Irmie Martens, już po śmierci córki
- Śmierć piosenkarki na ekranie przedstawiono w sposób symboliczny, podczas gdy zgodnie z zachowanymi relacjami piosenkarka zmarła w otoczeniu bliskich.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
